Eighth Grade, reż. Bo Burnham

W swoim reżyserskim debiucie komik i aktor Bo Burnham wykazał się niezwykłą wrażliwością, opowiadając historię dorastającej dziewczyny, mierzącej się z kompleksami. Główna bohaterka próbuje z nimi walczyć, prowadząc wideobloga, gdzie opowiada  o tym, jak być kimś, kim w istocie nie jest – otwartym, pewnym siebie, swobodnym człowiekiem. Burnham uchwycił tym samym specyfikę pokolenia Z, które świetnie radzi sobie z technologią, jednak nie ucieknie przed zdobyciem tzw. umiejętności miękkich. Jednocześnie z empatią wskazuje, że nie ma w tym nic złego – wystarczy okazać im nieco wyrozumiałości, by młodzi ludzie mieli odwagę skorzystać z całego swojego potencjału.

Booksmart, reż. Olivia Wilde

Reżyserski debiut Olivii Wilde okazał się niezwykle uroczą komedią o ostatnich tygodniach spędzanych w liceum. Dwie główne bohaterki-kujonki dowiadują się, że ich koledzy, którzy nie poświęcali tyle czasu na naukę, co one, ale udało im się także dostać się na najlepsze uniwersytety w kraju. Dziewczyny postanawiają więc nadrobić „stracony” czas i ruszają w wir imprez. Choć świat w Booksmart jest przerysowany, wskazuje na wiele aspektów młodego pokolenia, z którymi nie musieli mierzyć się ich starsi poprzednicy. Licealiści w filmie Wilde nie mają jednak komfortu nie przejmowania się polityką i wydają się bardzo świadomi tego, co dzieje się obecnie na świecie. W Booksmart, które w Polsce znane jest pod niefortunnym tytułem Szkoła melanżu, wybrzmiewają problemy ekologiczne, rasowe, feministyczne, czy związane ze społecznością LGBT.

Twój Simon, reż. Greg Berlanti

Choć początek nie ma w sobie nic uroczego – przymusowy coming out przytrafiający się głównemu bohaterowi – film w niezwykle wdzięczny sposób opowiada o odwadze poznawania prawdy o sobie i akceptacji. Jego twórcy zwracają także uwagę na to, że choć generacja Z jest dużo bardziej świadoma w temacie seksualności niż poprzednie pokolenia, to nadal – a często nawet w dużo większym stopniu niż starsi koledzy – musi borykać się z brakiem tolerancji i walką o równe prawa.

Do wszystkich chłopców, których kochałam, reż. Susan Johnson

Komedia romantyczna opowiadająca o Jane, której listy miłosne pisane do szuflady przez szkolne lata, trafiają do swoich adresatów. Choć historia wygląda na zupełnie typową dla tego gatunku i wymyśloną naprędce, z powodzeniem naświetla różne problemy współczesnych nastolatków – także te, które pojawiły się wraz z nowym pokoleniem, jak cyberprzemoc czy tzw. slutshaming. Film zwraca też uwagę na odpowiedzialne podejście do intymnych zbliżeń, jednocześnie podkreślając, jak ważna jest otwarta komunikacja międzyludzka.

Nienawiść, którą dajesz, reż. George Tillman Jr.

Film powinny go obejrzeć nie tylko nastolatki, ale także dorośli, którzy może nie zawsze rozumieją młodych, ale chcieliby poszerzać swoją wiedzę i empatię w tym obszarze. Główna bohaterka, Starr, żyje w dwóch światach – mieszka w dzielnicy Afroamerykanów, ale chodzi do liceum, gdzie większość uczniów jest biała. Jej świat wywraca się, kiedy staje się świadkiem zabójstwa swojego czarnoskórego kolegi przez policjanta. Starr musi na nowo zdefiniować swoją tożsamość i walczyć o prawa społeczności, z której się wywodzi.