Z powodu trwającej od marca globalnej pandemii COVID-19 znaleźliśmy się na etapie, w którym powoli przyzwyczajamy się do nowej rzeczywistości. Zmienione, dostosowane do wyjątkowej sytuacji procesy produkcyjne i realizacyjne stały się codziennością, a wiele wskazuje na to, że wdrożone w trakcie pandemii procedury zostaną z nami na lata.
Papaya Films Academy przygotowała specjalne spotkanie warsztatowe, podczas którego trójka ekspertów z Papaya Films opowie o tym, jak przygotować się do realizacji zdjęć w czasie pandemii. Spotkanie zatytułowane
Rozwój w kryzysie – nowe rozwiązania, usprawnienia procesów, najlepsze praktyki. Case study z produkcji w czasie pandemii, odbędzie się online 17 grudnia o godzinie 18:00.
Warsztaty poprowadzą Agnieszka Mucha, Weronika Orłow i Kuba Galanty.
Bilety na wydarzenie można zdobyć
TU.
Test zaufania
Związana z pandemicznymi realiami wyjątkowa rzeczywistość postawiła przed branżą filmową i reklamową wyzwania zarówno pod względem logistyczno-produkcyjnym, jak i międzyludzkim. Dlatego przed każdym planem ważne jest wypracowanie indywidualnych, choć opartych na podobnych ogólnych założeniach rozwiązań – takich, które sprawią, że dla każdego z pionów realizatorskich praca będzie możliwie najbezpieczniejsza. – Przygotowanie konkretnych wycen i ustaleń wiąże się z licznymi spotkaniami online, podczas których producenci i koordynatorzy produkcji analizują krok po kroku cały scenariusz. Podczas tych rozmów każdy ocenia, gdzie znajdują się tzw. „punkty zapalne”, przy których trzeba przedsięwziąć szczególną ostrożność – mówi producentka Agnieszka Mucha, która podczas pierwszej fali pandemii jako jedna z pierwszych współtworzyła listę procedur związanych z pandemią COVID-19. – Na początku zmienialiśmy ją co parę dni, potem co parę tygodni. Teraz nasza lista procedur jest już raczej stała. Klienci widzą, że mamy przemyślany cały proces, więc nam ufają. Wszystko jest u nas usystematyzowane i przystające do rzeczywistości – dodaje producentka.
Globalny plan
Wyzwania w zakresie zdalnej produkcji pozwoliły także na rozszerzenie współpracy międzynarodowej. – Pojawiali się u nas nowi klienci, ponieważ byliśmy konkurencyjni cenowo i jako jedyni mieliśmy gotowe procedury do zastosowania. W czasie pierwszego lockdownu udało nam się zdobyć nowych klientów, którzy byli gotowi nam zaufać i „wejść” z nami na plan – mówi Kuba Galanty, producent, który podczas pandemii wyprodukował już 8 produkcji. – Najbardziej spektakularny plan dotyczył klienta z Nowego Jorku. Jego agencja była w Los Angeles, a my kręciliśmy zdjęcia w Warszawie. Nawet nie dotknęli dekoracji – wszystko akceptowane było za pomocą zdjęć i filmów. Klienci, którzy się na to odważyli, stwierdzili nie tylko, że się da, ale że oprócz tego można zaoszczędzić też ogromne pieniądze – dodaje.
W onlinie można wszystko
Choć całego planu zdjęciowego raczej nie można zrealizować w pełni online (wyjątkiem są plany zakładające zdjęcia realizowane przez samych aktorów w domu), prace przygotowujące do produkcji, można ze względów bezpieczeństwa praktycznie całkowicie przenieść do świata wirtualnego. – Jakby ktoś jeszcze rok temu zapytał mnie, czy da się przeprowadzić casting, recall czy dokumentacje zdalnie, to by mi się to w głowie nie mieściło. Teraz nie tylko nie jest to możliwe, ale i ułatwia wiele rzeczy – mówi koordynatorka produkcji Weronika Orłow. – Teraz castingi także realizujemy online. Prowadząc casting w normalnym trybie, wchodzisz do studia i zapraszasz konkretnych aktorów, których później samodzielnie nagrywasz i sprawdzasz. Teraz każdemu aktorowi czy aktorce trzeba wysłać konkretny brief, a oprócz tego wytłumaczyć, jak ma się nagrać, sprawdzić, czy ma odpowiednie warunki, czy jest dobrze oświetlony itp. On sam musi sobie te warunki stworzyć. Potem przychodzi ściąganie całego materiału, sprawdzanie, czy wszystkie nagrania są zrobione tak, jak być powinny, a jeśli nie, to znowu trzeba się z takim aktorem skontaktować i poprosić, żeby coś poprawił. To dokłada o wiele więcej obowiązków m.in. koordynatorom produkcji – tłumaczy Weronika.
Nowa organizacja pracy
Wszystkie zmiany, które zaszły w produkcyjnym życiu, nie wpłynęły jednak negatywnie na sposób realizacji. Nowe rozwiązania należy brać pod uwagę konstruując harmonogram produkcji tak, aby uniknąć opóźnień. – Teraz wiemy, że np. na casting nie zakładasz dwóch dni, jak wcześniej, a od trzech do czterech. – tłumaczy Agnieszka Mucha. – Oprócz tego oczywiście pojawiły się także dodatkowe pozycje w kosztorysach m.in. ratownicy medyczni, czy koszt wypożyczenia sprzętu do streamingu. Wszystkie te punkty trzeba ze sobą spiąć i dostosować do konkretnych budżetów – kończy Agnieszka.