Początkującym filmowcom wydaje się, że ubezpieczenie planu nie jest niezbędne. Jak zmienić ten sposób myślenia?
Przede wszystkim dużo ludzi myśli, że ubezpieczenie „i tak nie działa”. Niestety to często okazuje się prawdą, ale tylko w przypadku, w którym ubezpieczymy się w niewłaściwy sposób. Dlatego ważne jest, aby dobierać produkty ubezpieczeniowe dopasowane do działalności producenta filmowego, oraz takie, które rozumieją tę specyficzną branżę. Ubezpieczenie działa i chroni producenta przed nieprzewidzianymi zdarzeniami, które mogą mieć miejsce na planie i które mogą generować dodatkowe koszty (nieprzewidziane w budżecie filmu). Ubezpieczyciele, szczególnie ci w na polskim rynku, nie rozumieją i nie bardzo chcą rozumieć specyfiki produkcji filmowej. Łatwo jest ocenić poziom ryzyka w przypadku prostych produkcji maszynowych, jednak gdy w grę wchodzi praca na planie – ubezpieczyciele często nie potrafią określić kumulacji ryzyka.
Kto dobrze oceni ryzyko w przypadku krótkoterminowej produkcji filmowej? Tylko takie firmy, które znają i rozumieją tę branżę. Kupowanie standardowych polis u przypadkowego agenta będzie się wiązać z niezrozumieniem z obydwu stron: producenta filmowego i Towarzystwa Ubezpieczeniowego.
Jakie wyzwania stoją przed Wami przy współpracy z młodymi twórcami? Wbrew pozorom młodzi producenci nie są tak trudni we współpracy, jak ci którzy działają na rynku już wiele lat. Kiedyś model produkcji filmowej wyglądał zupełnie inaczej – tzn. ‘’wszystko się jakoś załatwiało”. Teraz młodzi ludzie często rozumieją swoją odpowiedzialność. Dawniej nie było też takich wyspecjalizowanych polis więc i nie było się czego uczyć. Jeżeli napotkamy na problemy to tylko natury finansowej polegające na tym, że młodzi chcą kupić tanią polisę bez względu na to, czy ona zadziała, bo „przecież i tak się nic nie stanie”. Natomiast zazwyczaj po jednym szkoleniu z zakresu ubezpieczeń filmowych młodzi twórcy rozumieją, o co chodzi.
W jakich sytuacjach ubezpieczenie pomoże? Przy prawidłowo zawartym ubezpieczeniu pomoże prawie przy każdej szkodzie, jaka się może zdarzyć na planie: wypadek człowieka, uszkodzenie lub utrata sprzętu filmowego, utrata materiału nagranego na nośniku, niepojawienie się kluczowej osoby na planie. Ubezpieczyciel może pomóc także w rozwiązaniu bardzo ważnych kwestii: niweluje koszty dodatkowe wynikające np. z niedostępności lokacji, utraty dnia zdjęciowego z powodu szkody czy gwałtownej pogody przy zdjęciach na zewnątrz.
Kto powinien ubezpieczać plan tzn. po czyjej stronie zespołu realizatorskiego stoi kontakt z Wami?Najczęściej jest to producent, producent wykonawczy lub kierownik produkcji. Na polisie widnieje zawsze producent jako ten odpowiedzialny za całość produkcji, ale często ten zleca to kierownikowi produkcji, który z kolei jest odpowiedzialny za organizację planu.
Czy można ubezpieczyć plan tylko w pewnym zakresie? Tak, jak najbardziej. Różnicujemy ofertę w zależności od skali przedsięwzięcia. Produkcja planu, na którym pracuje 40 osób, jest sprzętu za ponad milion złotych, a zdjęcia są realizowane w kilku lokacjach, nie jest równa takiej, w której dwóch ludzi bierze kamerę, prosi kilku kolegów o pomoc i kręcą film w jednej hali zdjęciowej. Dlatego zawsze jak się klient do nas zgłasza to najpierw przeprowadzamy wywiad na temat danej produkcji, aby dobrze dopasować do niej polisę.
Jakie rady możecie dać młodym twórcom, którzy zaczynają swoją przygodę z filmem? Koszt ubezpieczenia przewiduje się zawsze na etapie tworzenia budżetu filmu, a nie na dzień przed rozpoczęciem zdjęć. To jest chyba najważniejsze: trzeba spytać specjalistę w dziedzinie ubezpieczeń filmowych jaką polisę dobrze byłoby zawrzeć oraz ile mniej więcej będzie ona kosztować. Wówczas jak włożymy ten koszt do budżetu na etapie projektu – zawsze starczy finansów na dobrze skrojoną polisę. Ubezpieczenia nie można zostawiać na ostatnią chwilę, choć to jest akurat problem, z którym borykamy się najczęściej.
Firma Makonline jest Partnerem 7. edycji konkursu Papaya Young Directors.