Święto z kraju Wuja Sama to wydarzenie amerykańskiej, czyli globalnej popkultury. Kiedy przyjrzymy się reklamom emitowanym w przerwach tzw. Big Game, zobaczymy, jak popkulturą można się bawić, jak się w niej poruszać, jak łączyć jej dotąd niepołączone elementy i podać je widzowi w taki sposób, że kupi produkt klienta. W spotach Super Bowl ta lekkość w obcowaniu z popkulturą jest najbardziej widoczna w trzech aspektach.

Przenoszenie światowych celebrytów do świata brandów

Wymienię kilku: Bill Muray, Post Malone, Missy Elliot, Jason Momoa, Jonah Hilll, Martin Scorsese i mój ulubiony Morty (postać z serialu Rick and Morty). Ich obecność nie sprowadza się do bycia słupem ogłoszeniowym zapewniającym zasięg. Każda z tych osobistości jest autentyczna dla odbiorcy, jednocześnie ukazana w dotąd nieznanym widzowi kontekście. Ten kontekst stanowi świat stworzony na potrzebę danej marki. Patrząc na Billa Muray’a uciekającego od świstakowej codzienności w nowym spocie Jeepa, czy klony Mortiego zachwycone nowymi smakami Pringles, uśmiecham się serdecznie, jest mi miło, ale utwierdza mnie to w przekonaniu, że, cytując klasyka, „naszym chłopakom brakuje luzu”.

Poczucie Humoru 

W reklamach Super Bowl nie szukam politycznej poprawności, patetycznych winietek o paście do zębów, czy (o zgrozo) realnego wpływu na zmiany w społeczeństwie. Szukam dobrej zabawy, chwili wytchnienia, uśmiechu. Na szczęście w tej materii agencje z Madison AV nie zawodzą, jak i marketerzy, którzy potrafią pośmiać się wspólnie razem z widzami. Tutaj szczególnie polecam reklamę MTN DEW Zero Sugar, As Good As The Original oraz Password Paradise | Dashlane™. Poczucie humoru i umiejętność jego eksponowania w świecie marki to przydatna umiejętność,  serdecznie polecam próbować!

Rozumiem insight

Zwykło się mawiać że: Culture Eats Strategy For Breakfast, ale kiedy oglądam spot  Cheetos „Can't touch this” to mam wrażenie, że Strategia razem z Kulturą w końcu wspólnie udały się na to śniadanie. Ba! Nawet im smakowało. W swojej reklamowej przygodzie łapię się na tym, że sam już nie wiem, co jest insightem, a co wydumanym zdaniem na potrzeby konkretnej części prezentacji (wrzuconym dla autentyczności w cudzysłów). W spotach Cheetoosów, Tide'a, Facebooka oraz Amazona czuć prostotę i lekkość opowiadania o swoim produkcie w kontekście czysto ludzkim, zrozumiałym i dla nas, i dla mas.

Poniżej zamieszczam moją pierwszą piątkę, wybór subiektywny, niepoprawny politycznie, dramatyzowany: